Widząc tytuł i czytajonc , że 40bpmóf wiedziałem, że bendzie nawionzanie do balladki teesa
Powiem tak: pomysł zacny, klimat mnie wrencz użek ale przydałoby się:
-dograć/rozbić/rozdzielić gitę podkładu na minimum dwa tracki rozjebane w panoramie
-ukonkretnić solówki. Jest sporo zajebistych fraz i niebanalnie zagranych motywów. Ale pomiędzy jest w chuj zbędnego pitolenia, które w dodatku nie wszędzie jest git zagrane. Zastąpić te fragmenty konkretną nieco rzewną melodią, może być nawet oldscholowe metalikowe granie melodii w tercjach lub w czymś innym jak w sanitarium łelkom hołm, byle nie przesadzić i nie zrobić tego na siłę.
-bardziej ustopniować napięcie w kawałku. Brzmi jak improwizacja do podkładu a przydałoby się aby w pewnym momencie gdzieś w drugiej połowie kawałka słuchaczowi przeszły ciary po grzbiecie. A podkład daje taki potencjał.
Tak ja to słyszem/paczem.