Miałem ją przez chwilę, fajne wiosło. Porządnie zrobione i w sumie nieźle grało. Pikapy Wilkinsona, które w nim siedzą też były niczego sobie. Jakby gość takiej koszmarnej kasy za nią nie wołał, to bym odkupił, bo troszkę tęsknię.
(Nie, to nie ja mu ją sprzedałem. Teraz se w brodę pluję.
)