Zawsze rzeczy typu wysyłka/odbiór, również jako sprzedawca, uzgadniam po zakończeniu aukcji - bo tak naprawdę transakcja ciągle nie jest sfinalizowana, a przed jej zakończeniem to tak naprawdę nie wiadomo, czy w ogóle warto tracić czas na wymianę maili, bo nie wiadomo, kto kupi (może kwestia tego, że nigdy nie kupuję/sprzedaję nic naprawdę drogiego, ale to chuj). I zawsze jak tylko mogę idę na rękę drugiej osobie, aby była jak najbardziej zadowolona (zdarzało się, że np jak wysyłkowo ktoś mi odsyłał towar, z którego nie był zadowolony, to oddawałem też kasę właśnie za przesyłkę! itp). I wkurwia mnie takie utrudnianie sobie życia, bo sam się zachowuje właśnie tak, jakiego zachowania oczekuję od innych.
Jeśli tylko przyjdzie sprzęt i będzie zgodny z opisem itp, to negatywa oczywiście nie dostanie, bo formalnie było okej i transakcja doszła do skutku - ale mimo to swoje odczucia napiszę, co o takim zachowaniu myślę.