Autor Wątek: Praca na morzu / statkach / platformach  (Przeczytany 35149 razy)

Offline Wizard

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14
Odp: Praca na morzu / statkach / platformach
« 16 Maj, 2012, 00:16:21 »
Fajne pytania padły więc przy okazji uda mi się obalić parę mitów.
BADANIA LEKARSKIE - by przejść je pomyślnie potrzebujesz podstawowych wyników krwi (w tym cukier), mocz, prześwietlenie klatki piersiowej, parę razy pan Cię puknie młotkiem w kolano, zmierzy ciśnienie i zbada wzrok. Potrzebny będzie również audiogram (w większości gabinetów laryngologicznych). Acha no i potrzebne będzie jeszcze 100zł bo tyle kosztuje pieczątka od pana doktora za to, że ma na niej napis UKOAA i nr licencji ;). Szczerze? To nie są badania na pilotów i podejrzewam, że większe wymagania zdrowotne są do pracy w stolarni ;) Więc jeśli ktoś probuje Wam wmówić, że musisz byc Supermanem  to po prostu pieprzy farmazony.

BEZPIECZEŃSTWO
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to wydaje mi się, że nigdzie indziej w miejscu pracy się o nie bardziej nie dba. Na wszystko musisz mieć pozwolenie i tonę papierów do wypełnienia. Oczywiście szczegółowy plan operacji którą będziesz wykonywać, wypisane zagrożenia jakie mogą zaistnieć itp. Na poważniejszych pracach (np. chcesz użyć lutownicy poza warsztatem) musisz mieć tzw. hot work permit - czyli dokument podpisany przez 4 najważniejsze osoby na platformie. To jest ze względu na specyfikę Twojego miejsca pracy. W razie pożaru z fabryki na lądzie możesz po prostu wybiec. Z platformy jedynie skok z ponad 20 metrów lub konwencjonalna ewakuacja poprzez łodzie ratunkowe. Owszem zdarzają się wypadki typu złamania kończyn, utrata palców ale czy na stolarni się nie zdarzają? Na pewno statystycznie jest ich dużo mniej niż na lądzie. Więc to kolejny mit o niebezpiecznej pracy na platformie. Jedyne co powoduje luz zwieracza to podróż helikopterem tam i z powrotem. Z pogodą jest różnie i lądowanie na platformie helikopterem to jednak wyczyn. Ale od tego jest HUET by zwiększyć prawdopodobieństwo przetrwania w razie ewentualnej katastrofy. I tu znów porównam do lądu. Ile wypadków komunikacyjnych dziennie ma miejsce? Tyle co w całej historii wypadków helikopterów. Strzelam ale myślę, że jednak kierowca tira ma gorzej pod tym względem. Ewakuacja platformy czy ratowanie ludzi to dodatkowe zadanie wybranych pracowników platform. Nie ma osobnego stanowiska ratownika. Jeśli jest coś jeszcze o co chcecie zapytać to śmiało. Postaram się jutro odpowiedzieć.