Nie no, pojechać do stanów i mieszkać w Jersey to tak jak wprowadzić się do Korei Północnej zamiast Japonii. Albo do Korwalii zamiast Anglii.
Niby co jest nie tak z Kornwalia?
Bo właśnie tam kieruję swoje oczy. Względnie mało polaków (w ogóle względnie mało ludzi), brzeg i góry obok siebie, cieplutki, łagodny klimat.
Siostra znajomego mieszka i z tego, co mówił, to się utrzymuje z bycia kelnerką (co wbrew pozorom nie jest wcale takie łatwe - bo jest prawdziwą kelnerką w restauracjach, taką po egzaminach)... i regularnie co roku stać ją na wakacje w Australii, albo w Bułgarii itp.
Podobnie jak i w NI ojciec innego kumpla sobie dobrze żyje, a w końcu obszar rozerwany przez "Irish Tragedy"...