youshy, czyżby to przez maturę ?
Chociaż w sumie ja też chyba będę zabierał się za uciekanie stąd
Nie, maturę napisałem całkiem dobrze, ze studiami bez problemu
Tu raczej chodzi mi o to, czy w ogóle jest sens tu cokolwiek robić, czy po prostu powiedzieć hasta la vista i jechać w pizdu.
Hm, mnie tylko ciekawi, w jak popularnej kapeli trzeba grać, żeby się z tego utrzymać. Najbliższy przypadek - Andy, jego The Spindle Sect jest nawet popularne. Najdalszy - Misha Mansoor, niby trasa z Dream Theater, albumy rozchodzą się jak świeże bułeczki, milion fanów, a wszyscy chłopcy pracują.
Zależy też od gatunku który grasz, jakbyśmy grali muzykę dla gimnazjalistek, to pewno bylibyśmy bogaci.