Fruit of the loom przez ostatnie kilka lat strasznie zeszło z jakością (no i niestety ale się zbiegają w praniu
). Stedman trzyma jakość, np koszulkę SS z pierwszej edycji (2008? 2009?), tę z kodem kreskowym na klacie i 6>7 na plecach mam wlaśnie na sobie a noszę ją bardzo często, praktycznie raz w tygodniu i tyle samo też jest prana. I dalej czerń jest bardzo przyzwoicie czarna a nadruk nie zszedł ani trochę. Szczerze mowiac nie pogniewał bym sie gdybyśmy zrobili raz jeszcze pierwsza edycję, bo najbardziej mi się podoba ze wszystkich dotychczasowych, chociaż te poprzednie z przed roku od Muszowej dziołchy też są zajebiste