Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1706432 razy)

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
Tadeo -  to nie była grzecznościowa forma, uwierz. Zwłaszcza że uprzedziłem że mnie nie będzie i że może mieć problemy z kontaktem, to potwierdził że "NA PEWNO będzie dzwonił aż do skutku, nawet jeśli mi się nie uda".
Nie wierzę, bo po prostu widziałem jak to wygląda z drugiej strony. "Zadzwonimy do Pana" ma się do "Spierdalaj" tak, jak "Co u Ciebie?" do "Chuj mnie co u Ciebie, po prostu się pytam".

Jeden jedyny raz zdarzyło mi się tak, że jak powiedzieli że się skontaktują, to się skontaktowali. A stało się tak, ponieważ:
1. Na samej rozmowie maglowali mnie przez 2 godziny z moich kwalifikacji i, co tu dużo gadać, zaimponowałem im.
2. Nie znaleźli nikogo lepszego przez następny miesiąc.

A po co spinka? Dlatego że powoli przestaję być grzeczny. Jak ktoś nie potrafi poświęcić 30 sekund na telefon/maila, który dla kogoś jest naprawdę najważniejszą informacją, to chuj z takim człowiekiem. Poza tym gość się pytał czego oczekiwałbym od swojego kierownika - na przykład tego jak się odnosi do podwładnych. No to się przekonałem jak się ten odnosi. I chyba pora mu to uświadomić.
Powodzenia życzę, ale efekt jest łatwy do przewidzenia: Wyjdziesz na buraka i pieniacza. I to nie tylko w oczach tego gościa, ale także świadków. Nikt nie chce pracować z kimś, kto wszczyna burdy.

Mały reality check: Pracodawcę, który Cię nie zatrudnia naprawdę jebie Twój los. On prowadzi biznes, nie organizację pomocy humanitarnej. Oprócz tego, nie jesteś jedynym, który się starał o to stanowisko, więc nie oczekuj specjalnego traktowania. Gdyby tamten człowiek każdemu tak poświęcał te 30 sekund, to pewnie musiałby robić tylko to.

Czytałem, że w Irlandii jest obyczaj informowania kandydata, że jednak nie został zatrudniony. Ale bynajmniej nie bierze się to z grzeczności, tylko z tego, że jeżeli tego nie zrobią, to taki człowiek z reguły dobija się do nich i marnuje ich czas.