A nie lepiej osobno ręczną a osobno stołową?
Nie stać mnie
W sumie na wspomniane wyżej zabawki też mnie na razie nie stać. I dlatego ten post kwalifikuje się to tylko do G.A.S.
PS. Co to znaczy "z dużym futrem"?
W robocie tak żargonowo określajom część, w której mocujesz wiertła. Nie spotkałeś się z takim określeniem?
A duże ma być po to, żeby szło wjebać duże wiertła.
Od siebie z elektronarzędzi polecam "czerwone" B&D, mam chyba cztery różne i poza padającym akumulatorem we wkrętarce (ale była/jest źle przechowywana, nie moja wina) są nie do zdarcia
Uojciec miał kiedyś blekdekerkę(wiertarkę). Kilkanaście lat posłużyła zanim się zjebała(akurat mi niestety
).
Bedziesz gitary wiertarkom robił jak Invictus?
Samom wiertarkom siem gitor nie robi(chyba, że nie chce siem bana na lutniczym forum
) Ale frezarkom raczej siem nie wierci łotforóf na gniazda zboku korpusa ani łotforóf na klucze ani nie robi fazowań pod niektóre śruby
Tym bardziej dłutem, papierem ściernym i tarnikiem. Że o tresowanych kornikach nie wspomnę.