Ostatnio zaczęło się trochę roboty na uczelni i cieszy mnie to, że mam siłę (a nawet i ochotę) zrobić wszystko przed tym ostatecznym dedlajnem, chyba nigdy tak nie miałem, zawsze zostawiałem wszystko jak leci na ostatnie sekundy
To pewnie ta pogoda, słońce czaska, ptactwo drze mordy, aż chcę się umierać.