Z ciekawości lekko offtop, ale powiązany.
Czemu w akustycznych instrumentach robi się takie cienkie ścianki? Pudło lepiej rezonuje, głośniej jest, przy grubszych byłoby głuche brzmienie, prawda?
Tak.
Bo w sumie niektóre elektryki na sucho bez podłączania potrafią gadać zajebiście... nie mówiąc o różnych lirach itp.
Tylko, że głośne granie z dechy nie jest wyznacznikiem zajebistości brzmienia po podłączeniu. Barwy i pasma na sucho nie ma najmniejszego sensu oceniać po tym jak hałasuje decha. Ale warto przysłuchać się wibracjom samych strun a konkretnie ich alikwotom i obwiedni. Jeżeli wybrzmienie danego dźwięku pozostaje długo nasycone składowymi, atak jest mocny, dźwięczny i wyraźny, to tak będzie też po podłączeniu. I odwrotnie. Jak świeża struna w takim wiośle wali samą wełną, wybrzmienie jest tępe i bez wyrazu to będzie tak również po podłączeniu. Próba rozjaśnienia takiej gity jaśniejszymi pickupami skończy się tylko tym, że atak zrobi się szczekliwy a wybrzmienie dalej będzie brzmiało jak sinusoidka ze śladowymi popłuczynami.