Autor Wątek: Zajebista gitara+"takie se" nagłośnienie, czy dobra gitara i dobre nagłośnienie?  (Przeczytany 3123 razy)

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 500
Ja nie umiem grać, nie umiem brzmień ukręcać, ogólnie mientki chuj w gitarowaniu jestem. Ale ślepym trafem trafił mi się lutnik barytonowy i za chuja w życiu bym go nie oddał. Nawet za lepsze wiosło. Dlaczego? Bo jest mój, dla mnie od początku do końca, był pewnego rodzaju spełnieniem marzenia właśnie. Niby nie należy się emocjonalnie wiązać z przedmiotami, no ale chuj.

Za to poważnie rozważam pozbycie się całej reszty posiadanych gratów (wzmak, dwa wiosła, jakiś tam multiefekt), mimo mojej wrodzonej ogromnej niechęci do tego typu manewrów - zwłaszcza, że np. do swojego corta też mam pewien sentyment. A za kasę z nich chce sobie kupić coś, co mi się realniej przyda - czyli w moim przypadku PODa HD500.

Konkluzja:
Na twoim miejscu zostawiłbym PRS-a w spokoju, już szybciej poszukałbym żyda na tego washburna i resztę gratów i byłby to punkt wyjścia dla "dozbieraj i kup lampę" - w twoim wypadku tego Line 6 ;)
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo: