Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1707423 razy)

Offline Zbir

  • Gaduła
  • Wiadomości: 320
Austycy mnie wkurwiają . Pierwszy gig.

Kolo wchodzi - "jesteście zbyt głośno, ściście się. Będzie lepiej na scenie, bardziej czytelnie ja podgłośnie na mikrofonie i na przody puszcze głośniej, robie w tym 15 lat i wiem co mówie, bedzie dobrze". Graliśmy bez odsłuchów (tylko na wokal i pere, tak więc nawet nie wiedziałem jak to jest z przodu).

Wszystko ładnie, wokalistka sprawdziła z przodu mówi że jest ok, gościu miał "podokręcać w trakcie jakby coś źle było".

Skończyło się na tym że na scenie owszem fajnie sie słyszałem, troszkę gorzej drugą gitarę. Na przody koleś "zapomniał podgłośnić". Ściszył mnie tak że kurwa mnie nie było w ogóle słychać i ogólnie ić pan w chuj.


Generalnie kapela po nas co ma obycie, powiedziała "nie i chuj" grała 2 razy głośniej, miała jebnięcie. U nas był burdel i masakra (wokal, pera za głośno, słychać było 1 gitarę) Ogólnie porażka i jestem wkurwiony.

Posty połączone: 25 Lut, 2012, 11:32:03
Akusstycy mnie wkurwiają . Pierwszy gig.

Kolo wchodzi - "jesteście zbyt głośno, ściście się. Będzie lepiej na scenie, bardziej czytelnie ja podgłośnie na mikrofonie i na przody puszcze głośniej, robie w tym 15 lat i wiem co mówie, bedzie dobrze". Graliśmy bez odsłuchów (tylko na wokal i pere, tak więc nawet nie wiedziałem jak to jest z przodu).

Wszystko ładnie, wokalistka sprawdziła z przodu mówi że jest ok, gościu miał "podokręcać w trakcie jakby coś źle było".

Skończyło się na tym że na scenie owszem fajnie sie słyszałem, troszkę gorzej drugą gitarę. Na przody koleś "zapomniał podgłośnić". Ściszył mnie tak że kurwa mnie nie było w ogóle słychać i ogólnie ić pan w chuj.


Generalnie kapela po nas co ma obycie, powiedziała "nie i chuj" grała 2 razy głośniej, miała jebnięcie. U nas był burdel i masakra (wokal, pera za głośno, słychać było 1 gitarę) Ogólnie porażka i jestem wkurwiony.