"Podwyżka" jaką dostałem w "pracy". Powinienem się cieszyć, ale trudno nazwać jałmużnę płacą. Podobnie jak wyzysk i zapierdol pracą. Ech, żebyśmy mieli takie problemy jak
fajnie że mam prace, jednak z 2 strony wolalbym nie pracowac zwlaszcza że moge sobie na to pozwolic
W sumie to gratulacje, sam tak chciałbym
Ale jestem ogólnie dobrej myśli bo stwierdziłem że nie będę naprawiał na siłę głupich poleceń przełożonych, i jak dzisiaj takie dostałem to je wykonałem dokładnie. I pół dniówki poszło się jebać na straty, a ja mam przez to zdecydowanie lepszy humor