Ja już dawno doszedłem do wniosku: publika chuja usłyszy. A przynajmniej te 98% które nie gra na gitarze/gra ale krótko i chujowo.
Ale! Mi się osobiście dużo fajniej i lepiej gra dżęty na brzmieniu i gicie do dżęta, defkory na brzmieniu i gicie do defkora, a roki i stołnery na brzmieniu i gicie do tego. Czyli prościej: na Ibku granie Modern jest dla mła fajniejsze i bardziej naturalne, a na Gibie czy Luśce granie Brudne to było to. I ja wiem, że nikt tego nie usłyszy, bo jak wielokrotnie nadmieniałem, wyciągnąłem z Luśki brzmienie Lamb Of God, ALE mi jest lepiej. Co oczywiście nie przeszkodziło mi dzisiaj grać a'la toolowych riffów

No i dodatkowo, z wiosłami dobrymi nie ma wkuriwiających problemów z ustawianiem ich, jak z chińczykami. No, i zaznaczam, ja tu mówię o wiosłach z przedziału cenowego 2-2,5 tysiąca złotych, wiem, że droższe zabrzmiałyby MINIMALNIE lepiej. Na tyle, że nikt kuwa tego poza mną i może trzema z Was nie usłyszy.