Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1704417 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Tadeo - ja też byłem bezrobotnym bardzo niedługo, po drodze w trakcie studiów nie jedną pracę łapałem, teraz od 1,5 roku non-sto-job (ta legalna i ta nie bardzo ;) ) i co? I jajco. Się dorobię jak moi domownicy jak tak dalej pójdzie, 2500 po 25 latach pracy :facepalm:

Jak się temat nie rozpadnie do popołudnia, a dalej będziecie chcieli czytać, opowiem parę historii "z życia" jak sobie ludzie prostowali swoje dopiero po wyjeździe. F, DE, UK, DK. Od młodziaków po całe małżeństwa 3-pokoleniowe (sic!). W kilkanaście miesięcy robili więcej (i nie chodzi mi tylko o finanse) niż tutaj przez kilkanaście lat. O prozaicznych sprawach pt. "zaiwanianie na zmywaku żeby dom/mieszkanie/kupić/wybudować" nawet nie piszę, bo to chyba zna każdy z własnego otoczenia, a nieraz i doświadczenia.

A teraz idę spać, i mam nadzieję że mi się nie przyśnią ceny benzyny i leki refundowane*

*tego kto wymyślił pełnopłatność na leki/paski dla cukrzyków, zapierdolę osobiście skurwysyna! :evil:
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.