Od pół roku prawie mieszkam we Włoszech (wymiana studencka).
Ceny są trochę wyższe niż w Polsce, szczególnie boli mnie 1,5 -2 razy droższe mięso i sery, owoce morza też nie są za tanie. Ale takie inne towary, powiedzmy wielokrotnego czy dłuższego użytku kosztują podobnie, czasem taniej.
Dużo dobrego lokalnego, taniego winka
W przedziale 1-5E jest naprawdę sporo dobrego. Nie sądzę, abym w Polsce kupił coś sensownego za 1E. W jabolach nigdy nie gustowałem.
A te całe pierdolenie o kryzysie we Włoszech, o którym jakiś czas temu było słychać według mnie można między bajki włożyć. Wielu Polaków chciałoby mieć taki kryzys jak oni
edit:
Bilety
Za 1,2E dostaje się bilet 90 minutowy. W tym czasie można korzystać ze wszystkich środków transportu w mieście
Zniżek studenckich nie ma.
Co mnie wkurwia ?
Może nie wkurwia ale trochę martwi, że z dwóch kartonów fajek które sobie przywiozłem po świętach zostały mi już 4 paczki
Moje ulubione LuckyStrikes chodzą tutaj po 4,5E. No cóż, chyba że będę zaopatrywał się na straganach. Trochę gorsze, ale dwa razy tańsze i da się jarcić