Cóż, palcami jak się robi, to wiadomo że luźno...
Ja używałem Dunlopów - chyba były dobre, ale od roku przerzuciłem się na Cliplocki od DiMarzio. To trochę inna rzecz niż typowe straplocki, ale o to samo chodzi. Nieraz widziałem sceptycznie spoglądających ludzi, gdy zobaczyli plastikowe zatrzaski, jednak z własnego doświadczenia mogę polecić ten system nawet najbardziej ruchliwemu muzykowi. Ja rzadko stoję w miejscu na koncertach, a nigdy nic się nie stało. Poza tym wieszam na nich mojego JP7, czego nie zrobiłbym na pasku, do którego nie miałbym 100% pewności.