mnie wkurwia moja niska wydajność (lenistwo?), czasem niektóre rzeczy muszę po kilka razy poprawiać bo nie zauważyłem błędu, po powrocie z pracy nic mi się nie chcę, kiepsko- za długo sypiam i non stop mam smaki na browary, biorę magnez i lecytynę ale póki co efektu nie mam, moja non stop się stara i coś działa, a ja chodzę jak jakiś bez life. Kurwa wiem, że muszę zakasać rękawy no ale... może to poświąteczne rozleniwienie