no właśnie IMO nie do końca, bo w jednej gitarze miałem aktywa i pasywa i grałem na jednym wzmaku i na helfajerze brzmią mi zajebiście, na Live Wire bardziej piszczały i to był jeden z głównych powodów przesiadki na hellfire.
Trochę też kwestia gustu, bo widzę ze duża część lubi takie piszczące, ja osobiście wole takie tłuste. Np Darrel robił takie jakich osobiście bardzo nie lubie, na płytach Kalmaha też są takie piskliwe, ale np Laiho robi sympatyczne, Nergal też. A ZW nie słucham i nie wiem jak on robi, ale chyba nie robi mi na tyle dobrze bo go nie słucham xD