Autor Wątek: Co sądzicie o rynku muzycznym w Polszczy?  (Przeczytany 21600 razy)

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 500
Z tego co napisales, wynika ze jedyna forma okradzeni artysty jest kradziez oryginalnych sladow ze studia lub master plyty.

Imo tez zaslugujesz na epitet ale go nie uzyje bo znowu dostane pajaca.
Mnie chodziło to, żeby nie zrównywać piractwa z kradzieżą, bo to są zupełnie osobne zjawiska. Nie popieram piractwa na zasadzie "ściągnę i mam w dupie", bo to nie jest uczciwe w kwestii czysto moralnej (a moralność, jak wiadomo, jest względna) - jeśli doceniasz czyjąś twórczość, to wesprzyj tego kogoś, aby wiedział, że ma dla kogo, że jest warto, że jest sens, żeby chciał. Sam, na ile mam możliwości, staram się kupować oryginalne albumy z muzyką, zwłaszcza jeśli chodzi o polskie kapele, staram się używać oryginalnego softu - zwłaszcza tego, który najbardziej cenię. Ale bezmyślne nazywanie pirata złodziejem też zasługuje na epitet. Argumentować już nie będę, bo dużo na ten temat napisałem wcześniej, jeśli nie czujesz różnicy to nie pomogę.

Pomyśl tylko, że równie dobrze chujami i złodziejami można nazywać tych, którzy kupują i sprzedają używane kopie z softem, muzyką, czymkolwiek (w sumie to nawet i fizyczny towar! np używane gitary, oj to forum to siedlisko zła (z perspektywy ich producentów)!), bo wtedy osoba sprzedająca odzyskuje przynajmniej część kasy, czyli cały czas wcześniejszego korzystania z nich był (co najmniej częściowo) darmo (a jeśli jeszcze na tym zarabia, to już w ogóle!), a osoba kupująca swoimi pieniędzmi w żaden sposób nie wspiera twórcy/producenta itp. Ale za to kupiony oryginał, czyli uczciwie bo nie pirat, ani nie skradzione (w dosłownym sensie wyniesione ze sklepu)!

Litości.
« Ostatnia zmiana: 05 Sty, 2012, 18:23:21 wysłana przez sylkis »
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo: