Nie podam Ci przykładu, bo należę do pierwszej z wymienionych przez Ciebie grup, wystarczyło mi, że święta spędziłem z rodzinką, gdzie w kuchni trójka leci prawie cały czas.
Przyznaję, Trójka jest duuużo wyżej od eski, zetki i czego tam jeszcze, ale już wolałem klubową muzę mojego wiecznie zjaranego brata niż połowę rzeczy która leciała w Trójce i stwierdzenie, że "gówna patykiem nie dotykają" uważam za spore nadużycie.