Hidden track się też załapał do utworu dnia (od 7:35)
Do tej płyty mam duży sentyment, chociaż kupiłem (kasetę!) dopiero w kwietniu 97. Przypominają mi się stare czasy z okolic okołomaturalnych. Byłem chyba jedynym człowiekiem w szkole, który to miał na oryginalnej kasecie, więc sobie trochę powędrowała po ludziach zanim do mnie wróciła.
Na tym poprzestanę, bo wyjdzie elaborat jak sylkisowe posty...