No to niech mi ktoś w końcu wytłumaczy powód takiej dysproporcji pomiędzy kierunkami. I dlaczego te skrajnie niepotrzebne mają zazwyczaj 10x więcej studentów? Ja inaczej sobie tego wytłumaczyć nie potrafię, ale może po prostu nie mam racji.
Mój kierunek skończyło 22osoby, kiedy na marketingu w tej samej katedrze blisko 500. Żadne inne wytłumaczenie nie przychodzi mi do głowy...