Tak jest, cały oryginalny set. Potki 25k. Kable pozmieniałem - cały układ mam polutowany na ekranowanych kablach ze starego zasilacza komputerowego. Szybkozłączki też pozamieniałem miejscami. Dalej to samo. Chyba, że to jakieś zakłócenia z sieci elektrycznej w mieszkaniu, ale to chyba bez sensu? Aktywy raczej powinny kasować tego typu dziadostwa, a nie je dodatkowo wzmacniać? Zresztą, tak jak pisałem wcześniej, poodpinałem w domu z gniazdek wszystko poza podem i dalej słyszałem te cuda. A, jeszcze taka sprawa: wczoraj mi się wydawało, że już to opanowałem, było prawie bezszumowo i nic złego się nie działo, szumy były marginalne, ale pikapy nie "włączały" się od razu po wetknięciu kabla w gniazdo, tylko tak po 3-4 sekundach. Dzisiaj sprawdziłem na innym gnieździe i dzieje się tak samo - opóźnione zasilanie + to wredne bzyczenie w tle. Nie pamiętam, żeby mój poprzedni set AHB-1 miał taki "opóźniony zapłon".
ED: Wcześniej miałem ten starszy typ blekałtów, który miał swoje wyprowadzenia i nie potrzebował szybkozłączek. Tęsknie za nimi.