(nie wiem jak to wygląda w przypadku japońskich pozycji na konsole) mają świat zbudowany z "unikalnych" lokacji, a nie tysięcy bliźniaczo podobnych wariantów kilku podstawowych wzorów 
W zależności od tego, o jakim okresie mówimy (chodzi o ograniczenia techniczne głównie), to konsolowe jRPG są jeszcze bardziej oryginalne i unikatowe gdzie się da, zamiast powielać wszędzie coś identycznego.
No chyba, że mówimy o grach, które zatrzymały się na etapie gier 2D, których mapy są właśnie budowane z takich "cegiełek", ale nawet te zwykle starają się być w miarę urozmaicone. Natomiast nawet już fajnalach na PSX (czyli semi-3D, znaczy się postaci 3D i prerenderowany płaski background robiący za mapę lokacji) chyba nie znajdziesz dwóch tak samo wyglądających miejsc, chyba, że to fabularnie "tak ma być"...