Spoko, nie ma najmniejszego problemu. Chodzi o to, że po prostu nigdy nie wysyłałem wzmacniacza
W sumie to kwestia tylko dobrego zapakowania. Ja bym nadał do Ciebie z góry opłaconego kuriera (na godzinę byście się umówili) i zwrócił Ci wszystkie koszty (paliwo, taśma klejąca, bąbelki, karton czy co tam użyjesz do zapakowania)+flaszka.
To co Niedziak, czujesz się na siłach?