Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1674569 razy)

Offline michu123PL

  • Pr0
  • Wiadomości: 558
  • Rycerz Cebulowego Stołu
1) W zasadzie każdej. Przede wszystkim nie umiem dobierać/zaczynać tematu który by kogokolwiek zainteresował, więc w grupach zazwyczaj jestem osobą, która siedzi sobie sama kiedy inni zajmują się sobą.
2) Jeżeli pech po ostatnich wydarzeniach, to słowo "ostatnie" musiałoby w sobie zawierać co najmniej ostatnie 2 lata. Akurat grupy w których przebywam dotyczą osób, które znam już kilka dobrych lat, chodziłem z nimi do klasy itp. Jeżeli się widzę z jedną - dwoma osobami to jeszcze luz (bo w tyle osób, to się tylko z najbliższymi kolegami - podkreślam kolegami - spotykam). Powyżej 3-4 osób + ja nie jestem w stanie nawiązać z nikim rozmowy na więcej niż zdanie-dwa, bo zawsze ktoś inny z czymś ciekawszym wyskoczy. Nie muszę chyba dodawać, że obecność dziewczyn jeszcze pogarsza sprawę. Nowych grup nawet nie mam co szukać, bo i tak nie da rady.
4) Akurat w piwie, czy ogólnie alkocholu pocieszenia nie szukam. Poprostu lubie sobie wypić piwko czy dwa. Dużo nie pije, bo z jakiś względów organizm mi na to nie pozwala (no bo jak jebać życie, to na maxa). Zresztą, po jakimkolwiek alko załącza mi się myślenie, no i powstaja takie posty ;)

Trójkę pomijam, bo to akurat najmniejszy problem jest. Co do mojego tematu, to nie zrozumcie mnie źle, ale nie ciągnijmy tego dalej. Nie napisałem tego, bo szukałem pocieszenia (przerabiałem, bez sensu), poprostu coś mi odjebało. Wszyscy mamy swoje życie, swoje problemy. To, że ja mam kurwa przeze mnie nie pojęty problem z moimi problemami (co mnie niezmiernie wkurwia, bo to żałosne) to moja sprawa. Nie mniej dzięki za zainteresowanie ;)