chodzi mi nawet o konkretny przedmiot z konkretnej aukcji, nawet liczac sie z ewentualnym clem i vatem - niechetnie, ale nie umre, jesli nie uda sie tego ominac, i mimo to zaplace.
u niemca Uni-Vibe kosztuje okurwaduzo, a w USA ceny bez wysylki to 50% tego w Reichu i Szwajcarii (notabene fajny rynek ten Szwajcarski, szkoda ze nie z UE).