Wró-bell & bojs - jeszcze wczorajszej nocy miałem zaraz wizję, ale już wstydziłem się logować
.
I tak: wychodzisz z domu i czas poświęcony w tradycyjnym świecie na stanie w korku/na przystanku poświęcasz na czekanie, aż podjedzie praca. Podjeżdża - wchodzisz. Po pracy: wychodzisz, stajesz i czekasz, aż podjedzie kwartał, gdzie mieszka kochanka. Po kochance wychodzisz i odpalasz papieroska, czekając spokojnie, aż podjedzie hawira. Tym sposobem się nie nachodzisz, a sprawy załatwione
.