To tłumaczy, dlaczego jeszcze nie dostałem forumowych koszulek, tylko mam się sam pofatygować po nie. Wszędzie tak teraz jest? Lubiłem mojego listonosza.
We Wrocławiu tak miałem, w Oleśnicy tak mam. Dla mnie to oznacza że wszędzie tak jest
Też dzisiaj zapierdalałem na pocztę po koszulki bo listonosz stwierdził że mnie nie było. Mało tego, na poczcie pani wymyśliła, że jak zgadza się nazwisko na dowodzie, ale nie zgadza się adres przesyłki z adresem zameldowania, to nie może wydać przesyłki bo musi zgadzać się zarówno nazwisko jak i adres.
U mnie tam przynoszą zawsze. Wystarczy sobie zjednać listonosza i dawać mu zawsze 2 zł.
Taa, a kasjerowi zacznę dawać napiwek, bo mi dał paragon, kanarowi że mnie skontrolował, a robotnikowi naprawiającemu ulicę za każdym razem jak będę obok niego przechodził przez ulice, w której zalepia dziurę. Sorry m8, to jest ich praca i mają ją wykonywać sumiennie za kasę, która dostają. Jakbym miał dawać listonoszowi 2pln za każdą przesyłkę w miesiącu, jaką mi powinien przynieść/przynosi to dwie godziny w każdym miechu pracowałbym dla niego. Jeśli dostają mało to niech ją (pracę) zmienią. Jak im się nie podoba, to niech ją zmienią. Ja listonosza utrzymuję płacąc za przesyłki i na tym koniec, mi nikt nie płaci dodatkowej kasy za to co robię i nie znam powodu, dla którego miałbym płacić więcej. Jeśli poczta chce dać listonoszom podwyżkę, to niech podniesie ceny, bo i tak dalej będę wysyłał paczki pocztą z powodu braku sensownej i realnej alternatywy. A póki co oczekuję, że koleś noszący listy wywiąże się z tego, za co zgarnia takie pieniądze jakie zgarnia. Rzekłem.