No to ode mnie - na forum jestem mimo braku 7ki (raz byłem blisko, innym razem bliżej siódmego druta
, ale na stałe wciąż tkwię przy 6ce), na dodatek w tej chwili strojonej tylko-do-C#. Ale...
...ale jak napisał kolega mondoMG (
): "Przede wszystkim na to, że możłiwe jest istnienie w miarę normalnego gitarowego forum, bez trolli, przechwałek gratami, talentem, sukcesami, etc. a przede wszystkim bez durnych internetowych kłótni." - ja bym z tego tylko wyciął "gitarowego". Why? Bo o ile startowałem w życiu na chyba kilkunastu forach, na paru byłem naprawdę długo, a jedno cały czas wyprzedza sevena w czasie aktywnego użytkowania, to NIGDZIE nie spotkałem się z czymś takim jak tu.
A w samym temacie - jak zmieniło?
Otóż:
- zacząłem (s)eksperymenty ze strojami*, co kiedyś traktowałem jak herezje
Co prawda myślałem nad tym jeszcze przed wstąpieniem na łamy sevenstringa, ale pobyt tu utwierdził mnie że to co piszą "znaffcy" że "dobry to jest tylko blues w Am" to chujnia z grzybnią
- dowiedziałem się duuużo o 7kach i jeszcze więcej, włącznie z tym że istnieją (
) o 8kach, do tego o różnych menzurach, strunach, drewnach, kombajnach typu POD i masie innych rzeczy z których - mam nadzieję - wreszcie kiedyś skorzystam praktycznie
- utwierdziłem się w przekonaniu, że czasami warto jest ograniczać społeczność forumową = forum dla absolutnie każdego staje się forum dla nikogo. Przechodziłem już coś takiego (nazwy nie pomnę, ale kilka razy o tym pisałem) pt. otwarcie na WSZYSTKICH chętnych, choćby mieli po 12 lat i żadnego pojęcia o temacie + co za tym idzie sztuczne ugrzecznianie forum (bo się dzieci zbulwersują! Och! Jakby nie słuchały kurew i chujów zza ściany, i były 3 kliki od różnych redtubów). I dziękuję, postoję, mam dość tłumoczenia czegoś po raz 408976969066 bo komuś się nie chce używać opcji
, o
nie wspomnę, a założenie nowego tematu, choćby najgłupszego, traktuje jak okazję do powiększenia sobie mikropindola (
)
- że - nawiązując do poprzedniego podpunktu - język forum może być swobodny, a nawet bardzo swobodny, ale nie koliduje to z wartością merytoryczną. W sumie tak jak w życiu, ale nie każdy chce to dostrzegać, a przydałoby się. IMO lepiej rozmawiać "językiem ulicy" o sprawach ważnych, niż "ojczyznąpolszczyzną" o niczym,
- wracając do spraw życiowych - "Czy (...) pojawiły się jęki i pretensje partnerki/partnera "znowuuu na sevenstringaaa!?"" - U MNIE TEŻ
* - i że można stroić się poniżej A na 24 3/4