A tam dostac sie ... to z Ciebie jeszcze nie robi studenta, u nas na wstepie Dziekan powiedzial "studentami staniecie sie dopiero po pierwszej sesji" troche racji skubany mial
IMO cala ta matura to jedno wielkie gowno, przez nia nie dostalem sie na inny kierunek na ktory chcialem isc, a na ktorym z pewnoscia bym sobie poradzil, bo wystarczy chciec. I to mnie wkurwia. Dobrze ze przynajmniej na tym na czym jestem teraz podobuje sie mi bardziej coraz.
Nam, że po drugiej. Dopiero jak się zda pierwszy rok
Choć pełnię praw ma się już po pierwszej sesji, fakt. Ale wtedy jesteś na etapie "próby bycia studentem" - wcześniej masz "przymiarki do prób"
I wersja Wujaszka to na jednolitych magisterskich może i działa
ale na 3+2 nawet i zaraz przed obroną/egzaminem mimo bycia o krok od zaszczytnego tytułu bakałarza wciąż rzeźbisz w gównie, z którym jesteś zrównany. Nie wiem co się dzieje po zdobyciu tegoż tytułu, ale nie sądzę, aby coś się zmieniło
BTW, nie rozumiem jak można oszczędzać na zasiłce w kompie... to chyba najgorsze, co można zrobić