Ponieważ mamy chwilę przerwy z kapelą ze zmianą sali w międzyczasie całe moje graty mam teraz w domu (oczywiście ku wielkiej uciesze żony). Dopiero to mnie zmotywowało, żeby nacykać fot. Wiem, że trochę słabe, ale było już późno, więc musiały być z flashem.
V-ka i c-7 razem:
 |
Detale |
V-ka w detalach:
C-7 (fot mało, tych gitar parę jest na forum i to już było):
A tu cała rodzinka:
Jeśli chodzi o wygodę (lub jak kto woli - niewygodę) Schecterów, to V-7 niewiele różni się od C-7. Gryfy mają identyczną grubość (na wyczucie, nie na suwmiarkę) i są dość grube, ale ponieważ zaczynałem od Defila, to i tak jest super

Mam wrażenie, że V-7 jest cięższa, ale nieznacznie. Na siedząco chyba wygodniej gra mi się na V-7 - sadzam ją sobie okrakiem na prawej nodze (gram jak praworęczny).
Na wyposażeniu ma te śmieszne skręcane klucze i dwa pokrętła pull/push, czego C-7 nie ma. Pickupy są te same: 707, co mi osobiście nie przeszkadza, ale może jeszcze tego nie wiem.
Trochę inaczej rozwiązane są klejenia gitar. Gryf V-7 składa się z 3 kawałków drewna ułożonych wzdłuż. W C-7 jest to jeden kawałek. Dodatkowo C-7 ma klejoną główkę, czego V-7 nie ma.
Stroję ją inaczej, więc inaczej mi się gra. C-7 do F# w dropie, V-7 do B w dropie.
Posłuchajcie teraz jak to gra, bo w sumie to jest najważniejsze:
V-7:
Wlacz osadzony player soundcloud
C-7 (jeszcze raz to samo co w pierwszym poście):
Wlacz osadzony player soundcloud
Jeszcze jedna rzecz: V-kę kupiłem z casem Schectera. Do takiego zestawu dostałem: kabel jack-jack, dodatkowy komplet strun, torbę kostek, jakieś naklejki i t-shirt schectera. Do tego na gitę miałem założone nówki struny takie jak chciałem i wszystko miałem ładnie ustawione (menzura, wysokość strun, gryf) pod moje strojenie. Niby nic, a się ucieszyłem.