Godzina czwarta: pobudka sponsorowana bólem szczęki.
Po paru godzinach już wiem, że to dlatego, że mi zęby idą.
Ból, masakra, zero tabletek w domu.
Do 7.30 nie spałem to wstałem, ubrałem się, pojechałem na uczelnie po drodze kupując tabletki przeciwbólowe. Zjadłem cztery.
Egzamin ustny poszedł mi można powiedzieć: re - we - la - cyj - nie.
Dopiero koło południa zaczęły tabletki działać i teraz już jest w porządku.