A mnie stresuje i szkoda kolegi Sylkisa, bo się bidulek namyśli, napisze, ortów i literówek napoprawia, wolt i przerzutni (najprawdopodobniej!
) naużywa - a jak widzę te wielokrotnie złożone posty, to moje łocka jakoś tak same spadają niżej, czego powstrzymać nie potrafię...
No, chyba, że z blogów przekleja.