A to luz. Tzn pewnie będę narzekał, ale na pierdoły mniej istotne i bardziej przyziemne, a nie będę pracował, bo prawdopodobnie jednocześnie będę robił muzyczną i jakby nichuja wszystko naraz
Hmmm, to co mnie kurwia... O wiem! Zespół umarł w kolebce, bo założyciel dostał się dzikim cudem do Veehala, gdzie wszyscy pozostali członkowie są trzy razy lepsi od niego!
Nie no, wcale mnie to nie wkurwia, szczęśliwym za niego i za długo go znałem, żeby wierzyć, że jakiś jego projekt naprawdę wypali, ale nie chciałem AŻ TAK BARDZO offtopować.