Rzadko się udzielam w tym temacie, a jeszcze rzadziej całkiem na serio, ale tym razem ledwo z wkurwu wyrabiam, mianowicie: drechy. W ciągu jednej nocy zdołali mnie doprowadzić do furii dwa razy z czego za drugim, jak spokojny i niewielki człowiek jestem, ze trzy koleżanki i jeden kumpel mnie trzymali(ły), żebym skurwysynowi w SKMce nie wypierdolił w pysk kilka razy. -___-
Szmaty z żałosną namiastką honoru polegającą na tym, że nie wyskoczą od razu na dziewczynę, poza tym zero zasad skurwysyny, ot co.