jak będę w wawie to w weekend CHYBA mogę wpaść.
dawno wyskowej gęby nie widziałem (zbyt dawno) - no ale co poradzisz, jak dzwonię do niego i chuj... pewnie telefon zmienił, na jakiś wybajerzony i już starych kolegów nie poznaje...
o Radku to już nie wspomnę, bo głos grzęźnie w gardle...
Cholera, czeba by gdzieś się zalać w trupa...