Ja sobie jakieś 5 dni temu sprawiłem LAG'a T300DCE. Naprawdę fajna gitarka, na sucho gra przyzwoicie, ale dopiero po podłączeniu zaczyna "wypełniać" pomieszczenie. (by the way - zajebiste pickupy i tuner) Narazie trudno mi coś konkretnie napisać - zbyt krótko ją mam - musi się troszkę uleżeć.
Z technicznych rzeczy - stroi znakomicie,(fajny tuner:P), trzyma strój mocno i pewnie
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
. Moja sztuka ma 2 niedociągnięcia w drewnie - źle im szpachla poszła czy co
![Język :P](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xtongue.gif.pagespeed.ic.Pck0-1Amy2.png)
.
Generalnie z gitary jestem zadowolony. Jutro pierwsza próba "akustycznie" z nowym wiesłem.
Co do różnic pomiędzy T400 a T300, które pewnie wszystkich gryzą.
T400 jest zimna, T300 ciepła i jest macie
![Język :P](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xtongue.gif.pagespeed.ic.Pck0-1Amy2.png)
. Mi T400 w ogóle nie przypadła do gustu. T300 nasyca pomieszczenie, T400 jest tak jakby w tle, W T300 dźwięk się leje. W T400 jest taki suchawy? - bardzo klarowny jednocześnie.
Generalnie te gitary nie brzmią jak inne dreadnoughty.
Gitara ma duszę - to jest najważniejsze. A jak ją się wykorzysta ( i czy wogóle mi się uda) to już kwestia innego typu.
Co do proporcji cena/jakość - to grał mi lepiej tylko jakiś furch za 3k ponad, trudno nawet powiedzieć czy lepiej, - też miał "to coś". (Nie ogrywałem w ogóle Epiphonów więc ciul wie jak to ma sie do ich wysokich modeli).
EDYTA: Po przesiadki z jakiegoś czegoś z materiału z afryka, nie trudno mi było zauważyć że gitara jest bardzo delikatna (przyzwyczaiłem się że aby zagrać coś trzeba siekać łapą niczym pradawny barbarian w którego żyłach płynie roket fjułyl z domieszką uranu z prypiati)