czy przyjaciel naszego forum music toolz przewidział jakieś zniżki dla sevenstringowców? 
No jasne, jak kupisz Clyde'a, to masz 50% znizki na fuzz'y...
Sinner a powiedz jak ta wah-waha ma się do innych, przeważnie standardowo używanych kaczek? Chodzi mi tutaj raczej o sferę brzmienia. Chyba, że te białe mają w sobie już coś takiego, bo mają właśnie taki kolor 
Jak ona się ma do Morleya przede wszystkim? Jeżeli miałeś styczność z jakimiś Voxami, Dunlopami i innymi, to jak wypada i dlaczego?
Rozumiem, że musi być w niej coś takiego, co sprawia, że może opłacać się zapłacic za nią ponad 1000 złotych 
Przeczytaj test! Wiekszy zakres wahniecia, morley przy clyde jest uosobieniem subtelnosci, ma mniej charakteru (?!) i niestety szumow... Fulltone ma trzy tryby i boost, co juz przewyzsza morleya + zakres trakcji pedalu, w morleyach plyciutki, w fulltonie gleboki, duza kontrola... 3 tryby to zadna nowosc, dunlopy maja po 6, z czego (WEDLUG MNIE) wiekszosc sie od siebie rozni malymi detalami, przesunieciem parametru Q, lub tak jak w DB-01 charakteryzuja sie niegrywalnboscia, a juz na pewno brakiem uniwersalnosci... Clyde, nawet ten maly, to multiwah w calym znaczeniu tego slowa, model deluxe to cala kolekcja, dlugo myslalem jak okreslic brzmienie trybu wacked i najtrafniej bylo by to okreslic jako BYYYYUUUUŁŁŁŁŁAAAAA
AŁŁŁU;) Skrajny tryb idealnie nadaje sie do wrypania za preamp, do RATM'owej napierdalanki. Nikogo nie chce przekonywac na sile, ze jest to mega wah, w sumie cena moze byc spora bariera, ale men, ja raczej bylem zadowolony z mojej dotychczasowej kaki, a Clyde diametralnie KAZAL mi sie przewartosciowac... Zreszta... sa drozsze wahwahy
