Ostatnio porównywałem dimebuckera z hellfajerem i powiem wam, że dime ma o wiele więcej basu i zamuły i wydaje mi się, że jest troszkę słabszy od merlina. Ciągle się zastanawiam czy kombinować dalej, ponieważ ostatnio ładnie sobie pieca i pszczołe ustawiłem i śmiga to elegancko..
Oba pickupy nie mają prawa mieć dużej dynamiki. Seymourowi nie udało się skopiować L500XL, Dimebag, wracał do pickupów robionych w wildepickups. I chyba Bill Lawrence(Wilde pickups) jest jedynym człowiekiem na ziemi który potrafi zrobić pickup o niewielkiej rezystancji, a olbrzymim outpucie.
YT i tak gówno mówi xdd
Swoja droga zauwazylem (tak jak mowil Bulb), ze nie trzeba uzywac tak duzo gainu, wystarczy pick harder i rzeczywiscie dziala, teraz na voxach gram djent.
EDIT:Tutaj jest coś w stylu pogromcy mitów wśród pickupów, tyle, że gościu wie o czym mówie
http://www.billlawrence.com/Pages/Pickupology/Introduction.htmJeżeli ktoś gra na mniejszych gainach to usłyszy jeszcze coś innego zmieniając pickup na słabszy. Pierwsza rzecz, że realnie ma szersze pasmo, a nie przede wszystkim środkowe. TO chociażby powód dla którego chopcy z Korn grają na PAF7. Trzeba mieć zajebistą artykulację przy słabych pickupach :/ są okrutne.
Zależy gdzie ktoś stawia pojęcie rzeźni. W zespole sama gitara nie musi być maksymalnie 'zgainowana' bo tylko straci na agresji - co z tego, że brzmi potwornie jak nie brzmi agresywnie.
EDIT:Tutaj jest coś w stylu pogromcy mitów wśród pickupów, tyle, że gościu wie o czym mówi
http://www.billlawrence.com/Pages/Pickupology/Introduction.htm