Wokal: mi się strasznie kojarzy z Taffem, ten sam sposób śpiewania, podobna barwa, niestety słychać, że Taff jest tylko jeden, Wasz wokal, żeby nie było, świetny, ma mniej mocy w głosie, mniej agresji etc. No i ja właśnie odniosłem inne wrażenie niż Vertigo, że jego partia jest w sumie prosta i mało w niej kombinował, ale raz: co z tego, skoro dobrze siedzi, dwa: chyba wszystkie czyste wokale teraz od razu porównuję z Taffem i Carlem Andersonem, tudzież jego poprzednikiem, więc przy nich wszystko może dla mnie brzmieć na mało nakombinowane.
To dobrze, że zdobyłeś się na wysmakowane porównania, bo dobrze pamiętam jak w którymś wywiadzie nasz wokalista musiał odpowiadać na durne pytanie jakiejś pindy: "w twoim głosie słychać inspiracje twórczością Piotra Kupichy, jak ważna w twoim życiu jest muzyka jego zespołu?"
Fajnie, że recenzujecie i krytykujecie bo przecież ta muza po to jest, a mnie jako twórcy nie wypada wchodzić w dyskusję z waszymi odczuciami, które szanuję. Każdy ma troche inne wrażenia co mnie osobiście bardzo cieszy bo widać, że jako muzycy nie podchodzicie do oceny czegokolwiek po łebkach tylko staracie się wnikać. Płyta już poszła w świat, jest taka jaka jest, solówki takie jakie są, wokal taki a nie inny

Mam nadzieję, że któryś z was będzie miał okazję posłuchać jej w całości. Chętnie poczytałbym opinię