Rachet, ja mam dla Ciebie najlepsze rozwiązanie. Zorganizuj sobie jedną lutownicę transformatorową, jedną kolbową, gówniane słuchawki z kiosku potnij kilka razy. Następnie postaraj się je zlutować raz jedną lutownicą, raz drugą i będziesz wiedział jaka Ci lepiej w łapie leży. Z tym jest jak z gryfem
Ja przykładowo umiem korzystać tylko i wyłącznie z transformatorowej, bo taką posługiwać się nauczył mnie dziadek i przez dobre kilka lat wszystko tylko takową lutowałem/naprawiałem/psułem. Dwa miechy temu montowałem sobie w gitarze nowiutkie przetworniki za pomocą kolbowej i większą ilością kurw na minutę, to rzucał tylko Bogusław Linda w czasach swojej świetności.