Podobnie jak Zorro mam tradycje wędkarskie - ojciec łowi, dziadek łowił <syn już mniej>. Za małolata zawsze poplątałem żyłkę, kocioł na kołowrotku, łowiłem płotki i okonie. Z czasem już mniej plątałem, ale zmieniły się zainteresowania. Teraz w okresie wakacyjnym zdarza się zarzucić wędkę, ale bez szukania w tym drugiego dna i sensu życia