w sumie przyznajcie, ze chyba kazdy przechodzil chocby czesciowo (slabiej lub mocniej) przez ten kinder-etap, kiedy to wasza muza wydawala wam sie naj, a wszystko inne to gowno. co do zachowania wobec innych to juz roznie to bywa, zalezy od osoby. tylko normalni ludzie z tego szybko wyrastaja...
to jest właśnie to - niektórzy przechodzą przez to dosyć wcześnie a niektórym zostaje na dłużej . Ci drudzy po latach zrozumieją ile ciekawej muzyki przeszło im koło nosa . Ale wtedy my jako wyedukowani specjaliści
będziemy mogli z największą swobodą polecać takim kolesiom płytę za płytą a oni będą łykać wszystko jak pelikan - uwielbiam to !!!