Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1678085 razy)

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 500
pomijajac, ze nie wiem co mozna miec do serja i soadu (kurwa, moja muza od gimnazjum po dzis!)... :D

w sumie przyznajcie, ze chyba kazdy przechodzil chocby czesciowo (slabiej lub mocniej) przez ten kinder-etap, kiedy to wasza muza wydawala wam sie naj, a wszystko inne to gowno. co do zachowania wobec innych to juz roznie to bywa, zalezy od osoby. tylko normalni ludzie z tego szybko wyrastaja, nawet jak ktos mial bucowate fazy czasami. gorzej, jak ktos z tego nie wyrasta i zostaje tzw ortodoksem muzycznym...

no i wlasnie zarowno mnie wkurwia jak ludzie sie mnie czepiaja wlasnie za wspomniana czesto nawet nieznajomosc 'klasyki' (bo mnie nie jara), nie wspominajac o podsmiechujkach, jakby wstydem bylo sluchac niektorych zespolow. przy czym o ile pierwsze do dzisiaj niestety sie zdarza (no bo lans na obytego i w ogole och i ach i bątąsrą), to drugie to raczej w okresie gimnazjum i liceum bylo, teraz na studiach raczej kazdy ma wyjebane i ma swiadomosc, ze wiekszosc przechodzila przez etap roznych linkin parkow, czy jakis gejmetali, i nie wstydzi sie przyznac, ze czasem z sentymentu lubi nawet tego przesluchac, z kolei jak ktos sie zaczyna buraczyc to otoczenie reaguje na niego jak na buraka i sie szybko ogarnia.

tak wiec rachet spokojnie, zaraz beda studia i etap gimnazjalno-licealnych-tr00-antymainstreamowych-buntownikow w srodowisku powinien przestac dokuczac, a przynajmniej zelzec :)
« Ostatnia zmiana: 25 Mar, 2011, 00:32:20 wysłana przez sylkis »
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo: