ee tam, pier...nie, metal nie przechodzi do końca życia. mam 22 lata i wiem co mówię.. 
 hehe
ja mam niemal raz tyle i wiem, że się mylisz 
 owszem, lubię posłuchać dobrego metalu (dzisiaj z tym ciężko), ale teraz najciężej to gram hard rocka, z grania metalu wyrosłem i jestem z tego dumny  
O kurwa, nie pisz tego głośno, bo taki np Zakk Wylde będzie musiał zaczać grać pop. Jest po czterdziestce, więc najwyższa pora... Choć nie, on pewnie w domowym zaciszu grywa rege
Nie mam tylu co Ty, ale też wiem że sie mylisz. Znam kolesia, który w dalszym ciągu gra metal a lat ma nimalze tyle co Ty i ja razem wzięci (facet jest u progu 60 roku zycia). Odnosze wrażenie ze czasami niektórzy uważaja sie za wyrocznię jakąś or samfing. (Teraz nie piszę o Tobie 

 To że ktoś zdziadział i nie wyrabia więcej niż 5 dźwięków na minutę, a strata ma tylko dlatego że jest z lżejszego drewna niż mahoń (ulubione drewno metalofcóf) to nie znaczy, że to jest w jakiś sposób reguła i że odnosi się do wszystkich.