włoskie fusion
Mówię Ci - tylko słuchanie portugalskiego lounge-core'a, ewentualnie estońskiego djent-folka zapewnia tu szacun i oryginalność.
A co do tego Żyteckiego - bez dwóch zdań uzdolniony i pracowity chłopak. Gra sobie tak, jak lubi, ze swoimi ziomami, co pewnie tez tak lubią i gicio. Na szczęście ja nie muszę tego słuchać i włosa na czworo rozdzielać. Djent za chwilę stanie się obciachowy, jak power metal z lat osiemdziesiątych i zacznie grać inaczej, może nawet wypracuje swój styl?