Nic nie knuje
Po prostu miałem kiedyś vintage lemon drop'a, który tam niby był wzorowany na les paulu standardzie i cholernie ciężko grało mi się na tych progach, które były już właściwie położone na korpusie (zdaje się od 16 dalej). Aktualnie mam EC-400 i nie ma on żadnych wycieńć z tyłu, wyprofilowań, ani też nie jest on jakiś specjalnie chudy, a jednak gra mi się o wieeele łatwiej. Tak więc skoro obie gitary z pozoru wyglądają bardzo podobnie, obie łączą się z korpusem w tym samym miejscu na gryfie i mają obie po 22 progi, to zakładam, że EC-400 musi być jednak deko chudsza.
Sram się od dawna za LP customem, który z tego co wiem jest grubszy od standarda, więc jeżeli okazałoby się, że ec-400 jest chudsze od lp standard, który mi nie wchodzi pod tym względem, to już lp customa w ogóle powinienem sobie odpuścić. A o EC-1000 pytam z ciekawości, jako alternatywę, jeżeli chciałbym mieć gitarę mocno zbliżoną do LP, która była by lepsza w znaczącym stopniu od tego co mam, a manualnie pasowałaby mi.
Najlepiej byłoby po prostu wymacać te wszystkie wiosła, niestety nie mam za bardzo takiej możliwości. Wiem, że ta sonda może nie dać pełnego obrazu rzeczy, bo inne czynniki mogą mieć również wpływ na lepszy dostęp do wyższych progów (np. choćby nawet profil, grubość i szerokość gryfu, czy też grubość i profil łączenia gryfu z korpusem), ale przynajmniej myślę, że jakość mniej więcej nakieruje mnie w sytuacji.
Choć w sumie jak teraz patrze na EC i na zdjęcie LP to różnica w wygodzie może być spowodowana tym trochę innym cutawayme w EC - jakby dalej on się dopiero "przeradza powoli" w korpus niż w LP, o jakiś jeden, góra dwa progi....sam już nie wiem